Zawsze brakowało mi na tej łódce bukszprytu, z dwóch powodów – miejsce do przyczepienia spinakera, ale przede wszystkim miejsce na porządną kotwicę i jej rolkę. Aktualnie, kiepska ruchliwość mojej Mamy wymaga również poprawienia wejścia na łódkę – nie każdy lubi korzystać z dotychczasowej przewieszonej drabinki.
Wyzwaniem było takie zamocowanie bukszprytu, aby współgrał z liniami kadłuba. To widać oczywiście dopiero z zewnątrz. Aby to przymierzyć, wieszaliśmy bukszpryt na stelażu namiotu zimowego, zanim stelaż ten zlikwidowaliśmy wiosną, przed wodowaniem.
Wreszcie w lecie, gdy łódka stała przy kei, udało nam się zamocować bukszpryt.
Ostatnim wyzwaniem był montaż rolki kotwicy.
Leave a Reply