To pierwsza zima, którą „Anna Karin” spędza pod gołym szwedzkim niebem (aczkolwiek na lądzie). Zakryliśmy łódkę brezentem ale zwiał go zimowy sztormowy wicher. W rezultacie musieliśmy sprzątać całkiem sporo śniegu z pokładu, a następnie umocować brezent ponownie.
Leave a Reply